364382034_823058062865287_2902859947929671180_n
Sierpnia 9 2023

Od snu do 100-kilometrowego triumfu

Wyobraź sobie uczucie przekraczania linii mety w wyścigu, o którym marzyłeś od lat. To coś, czego trzeba samemu doświadczyć.

Poznaj Michala Rohrböcka, entuzjastycznego biegacza ze Słowacji. W wieku 42 lat jest mężem, ojcem dwóch córek i opiekuje się dwoma psami i dwoma kotami. Biega od dziesięciu lat i ma bogatą historię: ukończył trzy maratony szosowe, odniósł sukces w dwóch 24-godzinnych wyścigach charytatywnych (najdłuższy to 90 km/5600D+), pokonał liczne podniebne maratony (najtrudniejszy to 53K/3500D+) i opanował wyzwanie Vertical Km czterokrotnie.

Na tym blogu Michał dzieli się swoją biegową podróżą i tym, jak urzeczywistnił swoje marzenie o ukończeniu biegu na 100 km.

Blog prowadzony przez Michała Rohrböcka, zespół Arduua Biegacz…

Zacznę od słów mojej żony Martiny sprzed czterech lat: „Mam nadzieję, że nie będziesz na tyle szalony, żeby spróbować biegu na 100 km”. Obiecałem jej, że nie zrobię nic tak szalonego… cóż, przynajmniej dopóki nie będę w pełni przygotowany. Przepraszam, Kochanie!

Moja podróż z Arduua zaczęło się w czerwcu 2020 r., kiedy wziąłem udział w wirtualnym wyzwaniu Skyrunner. W tym samym czasie przechodziłem z płaskiego terenu w góry, zdobywając doświadczenie w krótszych wyścigach górskich. Marzenie o ukończeniu wyścigu na 100 km już kiełkowało, ale spełniało się ArduuaSzkolenie dało mi narzędzia, których potrzebowałem. I tak zaczęła się niesamowita podróż.

Teraz, po ponad trzech latach treningów pod okiem Fernando, moje spojrzenie na bieganie górskie całkowicie się zmieniło. Krótko mówiąc, moja obsesja na punkcie przebiegu przerodziła się w koncentrację na czasie treningu, intensywności i osobistych doświadczeniach. Ta zmiana była kluczowa w dotarciu do mety mojego pierwszego wyścigu na 100 km.

Zastanawiając się nad podróżą, było to stopniowe budowanie, składanie układanki, aż poczułem się gotowy do zarejestrowania się na mój wymarzony wyścig, „Východniarska stovka”. Ten wyścig wije się przez wschodnią część Słowacji i jest znany jako jeden z najtrudniejszych biegów na 100 km w regionie, z 107 km, 5320 D+, w trudnym terenie. Pomysł tkwił w mojej głowie przez około cztery lata, czekając na odpowiedni moment, by powrócić. Około kwietnia tego roku zdałem sobie sprawę, że jestem w dobrej formie, ale brakowało mi jasnego celu na resztę sezonu. Długo uśpiony pomysł powrócił i za zgodą Fernando rozpoczęły się przygotowania.

Trasa, skrupulatnie zaplanowana przez organizatorów, przemierza czyste bezdroża, często zbaczając z oficjalnych szlaków turystycznych. Sprawność nawigacyjna jest równie ważna jak wytrzymałość fizyczna, biorąc pod uwagę nagłe i nieoczekiwane zakręty. Tegoroczna edycja była jeszcze bardziej wymagająca z powodu silnych burz i uporczywych opadów deszczu, w wyniku których trasa była błotnista i zdradliwa.

I tak nadszedł poranek 5 sierpnia 2023 roku. Stojąc na linii startu w świeżej ulewie, przygotowałem się na nadchodzące wyzwanie. Prognoza zapowiadała koniec deszczu w ciągu dwóch godzin, a następnie słoneczne niebo. W rzeczywistości oznaczało to mokry start, ostatecznie ustępując miejsca poceniu się.

Od samego początku starałem się postępować zgodnie z radami mojego trenera i utrzymać intensywność w Strefie 1, choć początkowo było to trudne. Być może z powodu podekscytowania, zbliżającej się burzy lub stromej ściany, którą napotkaliśmy od samego początku. Trzymałem się nadziei, że moje tętno z czasem się ustabilizuje, co w końcu się ustabilizowało po kilku kilometrach. Trzymając się planu, ustawiłem alarmy na zegarku, aby przypominały mi o piciu co 15 minut i jedzeniu co 30 minut. Chociaż ciągłe pikanie było nieco uciążliwe, opłaciło się, zapewniając, że nie doświadczę wyczerpania energii podczas biegu. Tym razem oszczędziły mi nawet typowe skurcze mięśnia czworogłowego. Wszystko szło zdumiewająco dobrze, dopóki spodziewany wypadek nie wydarzył się w okolicy 6 km od mety.

Gdy moja czołówka nagle zgasła, pogrążyłem się w ciemności nocnego lasu, co doprowadziło do kilku złych skrętów i kosztowało mnie około 40 minut i dodatkowe trzy kilometry. Pomimo tego niepowodzenia ukończyłem wyścig w 18 godzin i 39 minut, zajmując 17. miejsce. Nigdy nie odważyłbym się marzyć o miejscu w pierwszej dwudziestce.

Emocji, które ogarniają Cię po przekroczeniu linii mety wyścigu, o którym marzyłeś od lat, nie da się opisać słowami. To doświadczenie, które musisz przejść, aby naprawdę zrozumieć. Dla mnie najbardziej niezwykły był sposób, w jaki to osiągnąłem – bez znoszenia znaczących cierpień i poważnych kryzysów, czy to fizycznych, czy psychicznych. Co dziwne, to, co uważam za najbardziej wymagający wyścig w moim życiu, stało się jednym z najprzyjemniejszych. Tutaj widać wyraźny wpływ Fernando i Teamu Arduua naprawdę świeci.

Obecnie czeka nas tydzień rekonwalescencji. Nie wyrządzając sobie żadnej istotnej krzywdy, spodziewam się szybkiego powrotu do treningów. Wszystko, czym się dzieliłem, jest teraz częścią historii, choć przyjemnej. Jednak w mojej głowie kłębi się pytanie: „Co dalej?”

/Michał, zespół Arduua Biegacz…

Dziękuję Ci!

Wielkie dzięki Michał za podzielenie się z nami swoją niesamowitą historią!

Wykonałeś świetną robotę w wyścigu i przy wszystkich przygotowaniach, mocno naciskając.

Powodzenia w kolejnych nadchodzących wyścigach!

/Katinka Nyberg, dyrektor generalna/założycielka Arduua

Ucz się więcej…

W tym artykule Podbij Góry, możesz przeczytać więcej o tym, jak trenować do maratonu górskiego lub ultra-trailu.

Jeśli jesteś zainteresowany Arduua Coaching, aby uzyskać pomoc w treningu, przeczytaj więcej na naszej stronie internetowej, jak to zrobić Znajdź swój program treningowy do biegania w terenielub kontakt katinka.nyberg@arduua.com aby uzyskać więcej informacji lub pytań.

Polub i udostępnij ten wpis na blogu